poniedziałek, 28 marca 2022

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 27 - NOWOŚCI NATURE QUEEN

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 27 - NOWOŚCI NATURE QUEEN

Czołem kochani!
    Jak spędzacie pierwsze dni wiosny? Jak Wasze samopoczucie? Ja się w końcu wygrzebałam z ciągnącego się od trzech tygodni przeziębienia i z kopyta wracam na siłkę. Nie ma czasu do stracenia! Ostatnie słoneczne dni dają mi mega kopa, mam ochotę działać! Dawno się tak nie czułam, więc tym bardziej chcę to wykorzystać ;)




Jakiś czas temu dołączyłam do grona ambasadorek marki NATURE QUEEN, o czym wspominałam już niedawno na insta stories, a relacja jest wciąż dostępna w zapisanych. Dzięki temu mam okazję testować nowe produkty marki i dzielić się swoimi wrażeniami na ich temat. I w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić dwa nowe kosmetyki, które pojawiły się niedawno w ofercie marki.


KOFEINOWE SERUM POD OCZY :klik:


    Jedną z pierwszych nowości marki Nature Queen jest serum pod oczy. Jest to kosmetyk skierowany do osób, które szukają nawilżenia, napięcia i wygładzenia skóry w okolicy oka. Może być stosowany zarówno na dolną jak i górną powiekę, gdyż dobrze współpracuje z makijażem. Skład tego wodnego serum został wzbogacony o wyciąg z zielonej herbaty, estry oleju z pestek moreli, który odżywia, zmiękcza i poprawia kondycję skóry. Kofeina pobudza mikrokrążenie i niweluje worki i cienie wokół oczu, ekstrakt z wina działa na zmarszczki, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej łagodzi, koi i działa przeciwzapalnie a ekstrakt z kakaowca odżywia i napina skórę.




    Konsystencja serum jest średnio gęsta i dość wodnista. Mimo mlecznego koloru nie bieli skóry i szybko się wchłania. Formuła serum sprawia, że jest ono mega wydajne i na całą okolicę oka wystarczy już niewielka kropelka. Kofeinowe serum pod oczy Nature Queen świetnie sprawdza się pod makijaż, nic się na nim nie roluje, nie spływa ani nie gromadzi w załamaniu powieki. Zapach jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny. Kosmetyk nie podrażnia skóry, nie powoduje łzawienia czy zaczerwienienia w obrębie oka. 


    Od jakiegoś czasu chciałam skusić się na kosmetyk właśnie z kofeiną w składzie. Jeśli odwiedzacie mnie czasem na insta, gdzie często pojawiam się bez makijażu, mogliście zauważyć brązowe cienie wokół oczu. Taka moja uroda, odziedziczyłam to w genach, jednak wciąż szukam kosmetyku, który będzie w stanie choć w pewnym stopniu je zniwelować. Często też zdarza mi się też budzić z lekko opuchniętymi powiekami. Czy serum kofeinowe sprostało moim wymaganiom? Częściowo na pewno! Poranna opuchlizna dużo szybciej znika po zastosowaniu serum, cienie zaś wydają się niej intensywne, szczególnie na ich krawędziach. Poza tym skóra wokół oczu jest dobrze nawilżona, napięta i odżywiona. Dzięki temu, że serum jest na bazie wody, nie obciąża delikatnej skóry okolic oka. 




INTENSYWNE SERUM LIFTINGUJĄCE :klik:


    Drugą nowością w ofercie jest Intensywne serum liftingujące do pielęgnacji twarzy. Tak samo, jak w przypadku serum pod oczy, jest to kosmetyk na bazie wody, co zapewnia o jego lekkości i łatwości stosowania. Serum przeznaczone jest do każdego typu cery a w szczególności polecane jest dla skóry z pierwszymi oznakami starzenia, której zależy na wygładzeniu. W składzie znajduje się wiele ciekawych składników, m. in. bogaty w polisacharydy ekstrakt z glediczji trójcierniowej, olej z rzeżuchy łąkowej ogranicza utratę wody i wspomaga wchłanianie składników aktywnych w głąb skóry, ekstrakt z maku polnego pobudza syntezę kolagenu i działa antyoksydacyjnie; olej z nasion słonecznika nawilża wygładza i tworzy na skórze powłokę ochronną. Dzięki swojej konsystencji, serum jest bardzo wydajne. Butelka wyposażona w szklaną pipetę ułatwia aplikację odpowiedniej ilości kosmetyku a już 2-3 krople wystarczą na skórę całej twarzy. Zapach serum jest bardzo delikatny i dość szybko się ulatnia.



    Intensywne Serum Liftingujące to kosmetyk bardzo przyjemny w użyciu. Szybko się wchłania, co w porannej rutynie jest niezwykle ważne. Nie pozostawia tłustego filmu więc podkład nieźle się trzyma i nie ślizga. Zaobserwowałam jednak, że po rozprowadzeniu i wyschnięciu może "sklejać" skórę. Nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiecie :P Chodzi o to, że przez chwilę, krótki moment od wyschnięcia do całkowitego wchłonięcia, skóra jest odrobinę lepka. Problem znika, jeśli po aplikacji serum delikatnie oklepiemy skórę twarzy opuszkami palców. A umówmy się, delikatny masaż jeszcze nikomu nie zaszkodził ;) Producent zapewnia, że serum może być stosowane samodzielnie lub z innymi kosmetykami. Jednak tu zauważyłam, że nie do końca dogaduje się z kosmetykami o bardziej tłustych formułach, gdyż może się rolować.




    Po trzech tygodniach stosowania tego serum zauważyłam, że moja skóra twarzy jest dużo bardziej gładka i jednolita. Niewielkie przebarwienia zostały rozjaśnione a nierówności wygładzone. Zmarszczki? Moje całe 2,5 zmarszczki na czole niestety nie zniknęły :P aczkolwiek zauważyłam ich lekkie spłycenie. Uznaję to za sukces, i będę dalej stosować Serum Liftingujące obserwując efekty. Warto dodać, że serum nie podrażnia mojej skóry twarzy, nie zapycha mimo stosowania dwa razy dziennie ani nie powoduje wyprysków




Przesyłka niezmiennie zawierała kilka próbek a także miniaturowe olejki. Bardzo lubię takie dodatki, bo mogę wypróbować olej, zanim kupię jego pełnowymiarową wersję :) Tak jak olej z pestek jeżyn, nad którego zakupem się ostatnio zastanawiałam. 






Linki zawarte w tym wpisie są linkami afiliacyjnymi. Co to znaczy? To znaczy, że każde wasze kliknięcie zapisze się w moich ambasadorskich statystykach, co może w przyszłości przełożyć się na kody rabatowe i zniżki specjalnie dla Was ;) Jeśli zaś zdecydujecie się na zakup jakiegokolwiek kosmetyku za pośrednictwem mojego liku, do mojej skarbonki wpadnie kilka groszy. Oczywiście nic na siłę, ale będzie mi bardzo miło ;) Tak, jak mówiłam już na instastories, polecam kosmetyki Nature Queen nie tylko dlatego, że jestem ambasadorką marki. Od wielu lat stosuję i chwalę sobie kosmetyki marki, regularnie zaopatruję się w hydrolaty i próbuję nowości. I choć post powstał we współpracy z marką, to moja opinia jest jak zawsze w 100% obiektywna i rzetelna ;)



Jestem bardzo ciekawa, czy macie już jakieś doświadczenia z kosmetykami marki NATURE QUEEN. Chętnie poczytam Wasze opinie w komentarzach. Życzę Wam miłego tygodnia pełnego słońca <3 

Copyright © in progress , Blogger