środa, 15 września 2021

MOJE TOP 10 KOSMETYKÓW ZE SKLEPU TOPESTETIC

MOJE TOP 10 KOSMETYKÓW ZE SKLEPU TOPESTETIC

Hej!
    Z naszego wyjazdu do Kijowa nic nie wyszło. Niestety czasem tak bywa, że trzeba odpuścić pewne rzeczy na poczet innych spraw i tak też właśnie się stało. Ale jak to mówią... Co się odwlecze, to nie uciecze. Będzie na pewno jeszcze odpowiedni czas jak okazja na taki wyjazd więc nic straconego. Jesteśmy już właściwie na finiszu przeprowadzki i zostało nam jedynie wysprzątać wynajmowane mieszkanie i rozpakować się w nowym. Jeszcze nie czuje się tu "jak u siebie" ale myślę, że to przyjdzie z czasem ;)



Ale dziś temat lekki, łatwy i przyjemny, bo post będzie o moich ulubionych kosmetykach ze sklepu TOPESTETIC. Trochę już mi się udało ich przetestować, więc zapraszam na moją wspaniałą 10!

CLEANSING OIL - RESIBO :klik

 

 
    To dzięki temu produktowi pokochałam demakijaż olejami. Cleansing oil ma prosty skład, w którym główne skrzypce grają oleje z lnu, z pestek, winogron, olej abisyński, awokado i manuka. Dodatkowo tokoferol, czyli witamina E i delikatne substancje zapachowe. Olejek świetnie radził sobie nawet z mocnym, wodoodpornym makijażem, nie podrażniał skóry, nie zapychał porów i nie powodował "mgły" na oczach. Po prawidłowo wykonanym demakijażu i usunięciu kosmetyku z twarzy za pomocą wilgotnej ściereczki skóra pozostaje miękka, nawilżona ale nie tłusta. Cudna ściereczka niestety dokonała swego żywota. Ale przy codziennym stosowaniu to nic dziwnego ;) Wielorazowe waciki czy inne ściereczki również świetnie się nadają :)
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:
 

 INSTANT BEAUTY MASK - RESIBO :klik:

 

    Ta rozkosznie żółta maska stała się hitem wielu urodowych blogerek i instagramerek i zupełnie mnie to nie dziwi. Ja też pokochałam ją niemal od pierwszego użycia. Zawiera wyciąg z cykorii, masło shea, masło kokumowe, olej z kiełków pszenicy, trehalozę, olej rokitnikowy, witaminę C, sole kwasu hialuronowego, wyciąg z korzenia rabarbaru, olej słonecznikowy oraz tokoferol. 
Maska bardzo dobrze nawilża i wygładza skórę, która dzięki temu wygląda na wypoczętą i odżywioną. Uwielbiam to uczucie miękkości i tego, że po użyciu maski skóra jest promienna i wygląda młodziej. Stosowałam ją zawsze przed większymi wyjściami i nigdy mnie nie zawiodła. Niebawem mam zamiar kupić ją ponownie.
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:
 

CUKROWY PEELING DO CIAŁA - OH!TOMI :klik:

 


 
    Pachnący soczystym grejpfrutem peeling do ciała to wspomnienie słonecznego lata i ciepłych dni. Tego peelingu chciało się używać codziennie! Bywały dni, że zimowym rankiem otwierałam go tylko po to, by poczuć ten cudowny zapach i obudzić zaspane zmysły. W składzie oprócz cukru mamy masło shea, olej z pestek winogron, lecytynę, pochodną witaminy C, olej z nasion słonecznika oraz tokoferol. Grube ziarna cukru świetnie złuszczały martwy naskórek i masowały skórę pobudzając krążenie. Masło shea niestety pozostawiało po sobie lekko tłusty film, ale dzięki temu skóra była dobrze nawilżona przez długi czas. Zapach pozostawał na skórze bardzo długo, co w tym przypadku zupełnie mi nie przeszkadzało. Przy regularnym stosowaniu skóra była wyraźnie bardziej napięta i miękka
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:

REPAIR BY NIGHT - VEOLI BOTANICA :klik:

 

 
    To, co ten krem robił z moją twarzą to było coś niesamowitego! Choć krem był bardzo treściwy i o gęstej konsystencji nie zapychał porów i nie pozostawiał tłustej powłoczki. Porządnie odżywiał skórę, nawilżał ją i wygładzał. O poranku skóra była w dotyku aksamitnie miękka i ukojona. A w składzie kremu: olej z nasion słonecznika, olej rzepakowy, ksylitol, olej z pestek winogron, wyciąg z truskawki, jeżyny krzewiastej z owoców maliny właściwej, hydrolizowany owies, olej z nasion pomidora oraz żurawiny, tokoferol, likopen, olej z pestek moreli i śliwki, wyciąg z czarnej porzeczki, pantenol, ekstrakt z owoców winorośli, wyciągi z rumianku i nagietka oraz olejek ze skórki słodkiej pomarańczy. 
Jest to krem, do którego na 100% wrócę, bo cudownie działał na moją skórę. 
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:

ANTYOKSYDACYJNE SERUM Z WITAMINĄ C - CLOCHEE :klik:

 

 
   Serum olejowe z witaminą C od Clochee ma bardzo krótki skład. Znajdziemy w nim oleje z nasion słonecznika, ze słodkich migdałów oraz  jojba, ekstrakt z róży francuskiej, olej z pestek winogron oraz śliwki oraz tokoferol. Mimo składu bogatego w oleje, serum nie miało tendencji do zapychania czy powodowania wyprysków. Świetnie współgrało z innymi kosmetykami ale sprawdzało się także solo. Wprawdzie pozostawiało wtedy lekki film na skórze, ale nie było to zbyt uciążliwe. Serum działało na moją skórę nawilżająco, otulająco i wygładzająco. Zauważyłam również lekkie rozjaśnienie przebarwień oraz wypełnienie drobnych zmarszczek. I to, co jeszcze dobrze wspominam a'propos tego serum to jego zapach! Delikatny, piękny i przypominający zapach żelków Haribo xD Serum antyoksydacyjne od Clochee to świetny kosmetyk, który naprawdę bardzo dobrze wspominam :)
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:

DROBNOZIARNISTY PEELING DO TWARZY -CLOCHEE :klik:

 

 
    Zawsze myślałam, że im większe drobinki w peelingu, tym lepsze oczyszczanie i złuszczanie. Ten peeling pokazał mi (i to na mojej własnej skórze :P ) w jak dużym błędzie byłam. Peeling od Clochee ma tak maleńkie drobinki, że wyczuwalne są dopiero podczas aplikacji. Bez problemu docierają one w miejsca takie, jak np załamanie płatków nosa dokładnie je oczyszczając. Dzięki temu z mojej twarzy zniknęły wszelkie zanieczyszczenia, suche skórki a pory zostały oczyszczone. Skóra po użyciu tego peelingu była niezwykle gładka i jędrna, bez podrażnień czy uczucia ściągnięcia. Doskonale przygotowana na kolejne etapy pielęgnacji :) Skład peelingu przedstawia się następująco: tlenek glinu - korund, olej ze słodkich migdałów, masło shea, wyciąg z korzenia lukrecji, ekstrakt z bazylii, wyciąg z jabłoni domowej, tokoferol, pochodne witaminy C i kwas cytrynowy.
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:

INVISI - VITA LIBERATA :klik:

 

 
    Wodna, przezroczysta, bezwonna i w 90% organiczna pianka samoopalająca była dla mnie pierwszym tego typu kosmetykiem od wielu lat. Choć pierwsza aplikacja nie do końca mi się udała i narobiłam sobie plam, to bardzo polubiłam tę piankę i często jej używałam. Dobrze się rozprowadza ale szybko wchłania, skóra się nie lepi i nie jest ściągnięta. Efekt uzyskany po jednej aplikacji jest bardzo delikatny i dzięki temu możemy go stopniowo "budować". Dodatkowo opalenizna schodzi równomiernie, co wygląda dość naturalnie. Skład pianki oparty jest na soku ze świeżych liści aloesu, dalej w składzie mamy ekstrakt z korzenia lukrecji, ekstrakt z liści malin, wyciąg z granatu, z liści miłorzębu japońskiego i liści ogórka a także wyciągi z oczaru wirginijskiego, papai, melona. kwas hialuronowy a także hydrolizowany jedwab. To naprawdę godna wypróbowania alternatywa dla tych, którzy nie przepadają za wylegiwaniem się w słońcu ;) 
 
Pełną recenzję, jak i wskazówki co do samej aplikacji przeczytacie tutaj :klik

KONCENTRAT POD OCZY - D'ALCHEMY :klik:

 

 
    Ten koncentrat to najlepszy krem pod oczy jaki miałam. Serio! Skład oparty na hydrolacie z róży damasceńskiej uzupełniomy został o wyciąg z liści oczaru wirginijskiego, maslo shea i shorea, olej z lnu, olej arganowy i z nasion róży piżmowej, olej kokosowy i z owoców buriti, wyciągu z oczaru wirginijskiego, z kwiatów dziurawca, kwiatów rumianku, ekstrakt z nasion orzecha włoskieho, wyciągi z kwiatów dzikiego ślazu, lipy szerokolistnej i liści mięty pieprzowej, olejki z róży damasceńskiej oraz lawendy, kwas cytrynowy, tokoferol, olej sojowy i skwalen.
Turbo wydajny kosmetyk, który cudownie nawilża delikatną skórę wokół oczu nie powodując jej obciążenia czy podrażnień. Krem wtapia się w skórę, dzięki czemu świetnie sprawdza się pod makijażem, Korektor się na nim nie waży, nie roluje ani nie ślizga. Poranna opuchlizna jest znacznie mniej widoczna, co jest dużym plusem działania tego koncentratu. Delikatny, różany zapach tez bardzo przypadł mi do gustu. Jak dla mnie jest to kosmetyk idealny i mimo dość wysokiej ceny na pewno kupię go ponownie :)  
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:
 

BALSAM DO CIAŁA GLOW - CLOCHEE :klik:

 

 
    Mój hit lata. Intensywnie rozświetlający balsam ze słotą miką cudownie podkreśla i "podkręca" wakacyjną opaleniznę. Dzięki temu skóra wygląda pięknie i zdrowo. Balsam GLOW nie pozostawia smug czy plam na ubraniach (nawet tych jasnych), dobrze się wchłania, nie migruje w ciągu dnia a skóra się po nim nie lepi. Poza upiększaniem skóry złotymi drobinkami, balsam zapewnia też solidną dawkę nawilżenia, więc czego chcieć więcej? :) Oprócz wspomnianej już złotej miki w składzie znajdziemy między innymi sok z liści aloesu, masło skea, olej z kiełków pszenicy, erytulozę, wyciąg z bursztynu, tokoferol i kwas cytrynowy. Ten balsam zmienił moje postrzeganie balsamów z drobinkami :) Na pewno będę regularnie do niego wracać.
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:
 

ALL CLEAN - RESIBO :klik:

 

 
    "Last bt not least". Mój najświeższy z ulubieńców - maska z glinką od Resibo. Choć w sumie powinnam napisać "maska z glinkami", bo jest ich w skłądzie aż trzy: czerwona, różowa i biała. Oprócz tego w składzie mamy też olej z awokado, D-panthenol, olej jojoba, dwa rodzaje hialuronianu sodu, tokoferol, wiciąg z kory mydłoki, owska i wąkrotki azjatyckiej, ekstrakt z granatu, olej z nasion słonecznika oraz olej manuka. Ta gęsta jak masełko maska przyjemnie sunie po twarzy i otula skórę podczas pielęgnacji. Po jej zmyciu skóra jest przyjemnie miękka, nawilżona i oczyszczona. Maska nie zapycha porów i nie powoduje podrażnień czy niedoskonałości. Lubię tę maskę, bo po jej użyciu skóra jest zregenerowana, promienna, dopieszczona i mięciutka. Maska jest łatwa do zmycia, gdyż nie zasycha tak jak mają w zwyczaju maski z glinkami.  
 
Pełną recenzję przeczytacie tutaj :klik:





I to by było na tyle, jeśli chodzi o moich kosmetycznych ulubieńców ze sklepu Topestetic ale... 

...oczywiście kosmetyki to nie jedyna rzecz, za którą lubię i cenię ten sklep, bo oprócz szerokiej oferty wyselekcjonowanycj, dobrej jakości kosmetyków sklep oferuje dużo więcej. 
Przez 7 dni w tygodniu za pośrednictwem okienka czatu na stronie, maila czy infolinii możemy skorzystać z darmowej porady kosmetologa, który pomoże dopasować odpowiedni kosmetyk do potrzeb naszej skóry. Wysyłka i zwrot są zawsze darmowe i to bez względu na wartość zamówienia a do każdej przesyłki dodawane są spersonalizowane próbki, prezenty i gadżety sklepu. Program lojalnościowy pomaga zbierać punkty za każde zamówienie a każda napisana na stronie sklepu opinia o stosowanym produkcie daje kolejne 50 punktów. Możemy je później wymienić na przykład na darmowy produkt z Topkatalogu.


wtorek, 7 września 2021

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 24 - SENSUM MARE OD TOPESTETIC

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 24 - SENSUM MARE OD TOPESTETIC
    Przyszedł wrzesień i już czuć jesień w powietrzu. Niestety... bo dopiero co przyzwyczaiłam się do lżejszych ubrań a już muszę znowu zakładać sweterki :(
 
    Ostatni czas przysporzył mi wielu atrakcji. Tych planowanych ale też tych niespodziewanych. Urlop minął jak z bicza strzelił, o plenerze foto już dawno zapomniałam a lato śmignęło jeszcze szybciej. Sprawa mieszkania znalazła już swój finał, kredyt został uruchomiony i już za moment zaczynamy przeprowadzkę, lecimy na weekend do Kijowa a na to wszystko zmieniam pracę! Większość z Was pewnie myśli, że tylko wariaci postanawiają zmienić pracę zaraz po zakupie mieszkania.  
 
...no i macie racje xD 

Na szczęście moja zmiana pracy nie jest podyktowana koniecznością, a chęcią poprawy swojej sytuacji materialnej, zawodowej i generalnie zmiany pracy na bardziej ambitną. Trzymajcie więc kciuki! <3



W dzisiejszym poście przeczytacie moją recenzję kosmetyków do demakijażu i oczyszczania twarzy, które mogłam poznać dzięki sklepowi internetowemu Topestetic 


SENSUM MARE :klik:


    Polską markę kosmetyków naturalnych SENSUM MARE poznałam w zeszłym roku i pisałam o niej w tym wpisie :klik: Założyciele marki - Maciej i Łukasz, inspiracje do tworzenia swoich kosmetyków czerpią z siły kobiet. Misją kosmetyków SENSUM MARE jest wydobywanie naturalnego piękna, które każda kobieta w sobie ma. Marka zdobyła wiele nagród branżowych np. Glammies 2018 i 2020, Kobieca Marka Roku 2019 czy Naturalny Hit Roku Ekotyki 2020.





DELIKATNA EMULSJA DO DEMAKIJAŻU ALGOPURE :klik:


    Wyjątkowo delikatna emulsja skutecznie rozpuszcza makijaż twarzy oraz oczu, poradzi sobie nawet z produktami wodoodpornymi. Dzięki zawartości aż 14 składników aktywnych, kompleksu z alg morskich i wody z lodowca nawilża, pielęgnuje skórę i chroni ją przed podrażnieniami. Dzięki temu emulsja świetnie sprawdzi się nawet u posiadaczek skóry wrażliwej. Kosmetyk może być stosowany na dwa różne sposoby. Z pomocą wacików kosmetycznych lub wilgotnych dłoni. W obu przypadkach warto pozostawić kosmetyk przez kilka sekund na skórze, by mógł bez problemu rozpuścić makijaż. 




    Delikatna emulsja do demakijażu ALGOPURE zawiera aż 97,2% składników pochodzenia naturalnego. Zagłębiając się nieco w skład możemy w nim znaleźć między innymi olej jojoba, który wzmacnia skórę wpływając na warstwę cementu międzykomórkowego, ekstrakt z alg, które bogate są w witaminy, mikro i makroelementy, proteiny, polisacharydy i lipidy a ich zadaniem jest nawilżanie, regeneracja i działanie przeciwzapalne; wyciąg z glonów, w tym z glona czerwonego, który chroni skórę, wyciąg z plechy algi działa antyoksydacyjnie; wyciąg z suszonej plechy morszczyna pęcherzykowatego, wyciąg z czerwonej algi dzięki zawartości wapnia i magnezu regeneruje i odżywia skórę, tokoferol (Wit. E) oraz olej z nasion słonecznika. 




    Emulsja do demakijażu ALGOPURE ciekawiła mnie już od jakiegoś czasu. Zanim zakochałam się w demakijażu olejami uwielbiałam wszelkiego rodzaju mleczka do demakijażu i właśnie tej konsystencji produktu się spodziewałam. Nie byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam produkt o konsystencji mleczka  ale jakby bardziej treściwy, miękki i mniej wodnisty. Coś między klasycznym mleczkiem a balsamem. To miła odmiana i nowość dla mojej skóry. Postanowiłam wypróbować aplikację wilgotnymi dłońmi bez użycia wacików. Aplikacja jest bardzo przyjemna, emulsja delikatnie sunie po twarzy, nie szczypie ani nie podrażnia skóry. Oczywiście, jak każdy kosmetyk, nie jest bez wad. Świetnie radzi sobie z makijażem twarzy, nawet tym mocnym. Lekki, codzienny makijaż oka również zmywa bez zarzutu. Jednak w przypadku mocnego makijażu oczu musiałam się odrobinę bardziej napracować i powtórzyć aplikację. Mocny makijaż nie zdarza mi się często, więc ode mnie za to tylko mały minusik. Wadą emulsji ALGOPURE jednak jest to, że w przypadku oczyszczania z użyciem dłoni potrafi lekko szczypać w oczy. Być może wynika to ze zbyt dużej ilości kosmetyku. Nie odczujemy tego jednak przy aplikacji za pomocą jedno lub wielorazowych wacików kosmetycznych. Zaraz po zmyciu kosmetyku z twarzy szczypanie znika a skóra jest miękka i delikatna, nie ma też uczucia "mgły" na oczach jak zdarza się to czasem w przypadku demakijażu olejami.


DELIKATNY ŻEL DO MYCIA TWARZY ALGOPURE :klik:


    w 100% wegański żel do mycia twarzy delikatnie ale i skutecznie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń oraz resztek makijażu, Dzięki zawartości wyciągu z alg morskich i wody z norweskiego lodowca odżywia, nawilża i chroni skórę. Żel doskonale sprawdzi się w codziennej pielęgnacji skóry twarzy, również tej wrażliwej. Dzięki swojej formule żel zapewnia skórze ukojenie i uczucie świeżości

 


    W składzie żelu ALGOPURE na próżno szukać SLS, SLES czy innych tym podobnych detergentów. Tak jak w przypadku emulsji do demakijażu znajdziemy tu ekstrakty i wyciągi z alg, wyciągi z glonów i plechy a jako substancje myjące mamy łagodne środki powierzchniowo- czynne jak na przykład kokamidopropylobetaina.  




    Bardzo polubiłam ten delikatny żel do mycia twarzy ALGOPURE. Konsystencja żelu jest bardzo klasyczna i wystarczy jedna kropelka wielkości ziarna grochu, by umyć całą twarz, szyję i dekolt. Żel świetnie domywa resztki makijażu i nie szczypie w oczy. Zapach ma bardzo delikatny ale też charakterystyczny dla kosmetyków SENSUM MARE, przypomina męskie perfumy. Doskonale odświeża skórę po nocy, działa pobudzająco o poranku i kojąco przed snem. Kosmetyk nie pieni się szczególnie mocno, mimo to bardzo dobrze rozprowadza się na wilgotnej skórze twarzy i łatwo się zmywa. Nie zauważyłam podrażnień, wysuszenia czy uczucia ściągnięcia, co bardzo mnie cieszy. Prawdę mówiąc nie wiem co więcej napisać poza tym, że jest to naprawdę świetny kosmetyk. Spełnia wszystkie swoje podstawowe zadania, dobrze pachnie, nie podrażnia skóry. Klasyczna tuba z charakterystycznym dla marki minimalistycznym designem wygląda bardzo elegancko. Podtrzymuję to, co napisałam w poprzedniej recenzji kosmetyków SENSUM MARE - piękno tkwi w prostocie.





    Sklep TOPESTETIC jak zawsze stanął na wysokości zadania, a dzięki poradom dermokonsultantek mogę być spokojna o właściwy dobór kosmetyków do potrzeb mojej skóry. Gadżety i próbki, które znalazłam w przesyłce na pewno przydadzą się przy okazji wyjazdu do Kijowa :)



Jak widzicie, moje drugie spotkanie z marką SENSUM MARE wypadło naprawdę nieźle. Dobrze wiecie, że nie ma kosmetyków idealnych ale czasem wystarczy zmienić sposób aplikacji, by osiągnąć oczekiwany i zadowalający efekt. Jestem naprawdę zadowolona i ciekawa kolejnych kosmetyków tej marki. Może jesteście w stanie coś polecić? Dajcie koniecznie znać :)




Poprzedni post z tej serii: KOSMETYCZNE RECENZJE PART 23 - RESIBO OD TOPESTETIC

Copyright © in progress , Blogger