Nie mogę uwierzyć, że już czerwiec... Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, by czas tak szybko uciekał. Mam nadzieję, że w drugim półroczu czas trochę zwolni . Na szczęście wszystkie obostrzenia się trochę luzują. Byłam nawet ostatnio ze znajomą na kawie i zgodnie stwierdziłyśmy, że ten rok jest do zresetowania.
Ja dziś mam dla Was post o kolejnym kosmetyku ze sklepu TOPESTETIC :klik: To kosmetyk, który idealnie nadaje się na nadchodzącą porę roku, czyli lato! <3 Najpierw jednak kilka słów o...
PROMIENIOWANIU I OCHRONIE PRZECIWSŁONECZNEJ
Ten temat wraca jak bumerang co roku, gdy zbliża się lato. Niestety nadal część z nas nie bierze pod uwagę tego, że ochronę przeciwsłoneczną powinniśmy stosować przez cały rok. Oczywiście, latem promieniowanie jest najsilniejsze ale to nie znaczy, że zimą nie powinniśmy się nim przejmować. Nie od dziś wiadomo, że skóra poddana nadmiernej ekspozycji bez ochrony szybciej się starzeje. Staje się sucha, bardziej wiotka i szybciej pojawiają się na niej zmarszczki. A tego przecież nie chcemy ;)
Promieniowanie ultrafioletowe emitowane przez słońce możemy podzielić na trzy rodzaje pod względem długości fali: UV-A, UV-B i UV-C, gdzie UV-A ma najdłuższą a UV-C najkrótszą falę. Co złego promieniowanie może zrobić naszej skórze? UV-A uszkadza włókna kolagenowe, co powoduje fotostarzenie się skóry, UV-B powoduje rumień (zaczerwienienia), odczyn alergiczny a także nowotwory złośliwe skóry. UV-C ma najmniejszy wpływ na nasz organizm, ponieważ niemal całkowicie pochłaniane jest przez warstwę ozonową.
Jaki krem więc wybrać? Na pewno taki, który będzie chronił naszą skórę zarówno przed promieniowaniem UV-A jak i UV-B. Jeśli chodzi o filtry, to możemy wybierać między mineralnymi a chemicznymi.
Filtry mineralne (fizyczne) to substancje, które pozostając na skórze odbijają promieniowanie. Są odpowiednie dla skóry wrażliwej, alergików, kobiet w ciąży i dzieci a także dla osób z łuszczycą czy AZS. Niestety mogą bielić skórę.
Filtry chemiczne nie odbijają a pochłaniają promieniowanie i zamieniają energię słoneczną w cieplną. Mimo lżejszej konsystencji i braku efektu bielenia skóry filtry chemiczne mogą podrażniać skórę. Kremy z takim filtrem należy także zaaplikować na około 30 minut przed wyjściem na słońce.
BE THE SKY GIRL :klik:
To kolejna polska marka, która stawia na naturalne składniki, ekstrakty i oleje. Nie znajdziecie tu parabenów, silikonów, SLES itp. Wszystkie kosmetyki są wegańskie i żaden z nich nie był testowany na zwierzętach, co potwierdza certyfikat VIVA. Kosmetyki są więc nie tylko naturalne i wegańskie ale także delikatne i bezpieczne dla skóry. No i do tego dobrze pachną. Czy można chcieć więcej?
Szata graficzna wszystkich kosmetyków jest spójna i bardzo estetyczna. Białe opakowania opatrzone czytelnym nadrukiem zawierają wszystkie niezbędne informacje o znajdującym się w środku kosmetyku. Muszę powiedzieć, że to naprawdę ładny design :)
LADY SUNSHINE :klik:
Delikatny krem do twarzy chroniący skórę przed promieniowaniami UVA i UVB (SPF 25). Sprawdzi się do każdego typu skóry. Dzięki lekkiej formule nie zapycha ani nie obciąża skóry, nadaje się także pod makijaż. Opakowanie jest wyposażone w pompkę, która pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku. Podczas ekspozycji na słońce krem należy aplikować co 1-2 godziny. Wśród składników aktywnych znajdziemy tlenek cynku oraz dwutlenek tytanu, które pełnią funkcję fizycznego filtra UV. Tarczyca bajkalska wzmacnia włókna kolagenowe i elastynowe a także zawiera przeciwutleniacze. Tocoferol, czyli Witamina E, jest silnym antyoksydantem a także betainę, która zapobiega utracie wody, głęboko nawilża a także łagodzi podrażnienia. W składzie znajdziemy wiele innych substancji takich jak np. gliceryna czy kwas cytrynowy. Na końcu składu umieszczony został alkohol oraz substancje zapachowe takie jak cytronellol i limonen.
Krem jest naprawdę bardzo lekki. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest lejący. Bardzo łatwo się rozprowadza i choć początkowo mocno bieli, ten efekt po chwili zanika. Producent obiecuje, że kosmetyk szybko się wchłania i nie powoduje bielenia, jednak nie mogę się z tym tak do końca zgodzić. Mam oliwkowy typ cery i nałożenie tego kremu na twarz daje dość nieciekawy efekt. Skóra jest lekko blada i wchodzi w taki różowy, zimny odcień. Połączenie bladoróżowej skóry z moimi lekko brązowymi u cieniami wokół oczu powoduje, że wyglądam anemicznie i cała twarz odcina się od reszty ciała choć nie jestem jeszcze opalona. Co do wchłaniania nie mam zastrzeżeń. Na skórze zostaje leciutki, nietłusty film co zupełnie mi nie przeszkadza.
Mam z tym kremem jednak pewien problem, którego rozwiązania jeszcze nie udało mi się znaleźć. Mianowicie po około godzinie od aplikacji kremu odczuwam lekkie ściągnięcie w okolicach czoła i policzków. Wzięłam pod uwagę konieczność ponownej aplikacji, jednak to nie do końca zniwelowało uczucie ściągnięcia. Kolejny dzień, kolejne próby. Po obejrzeniu recenzji innych kremów zaaplikowałam dwie a nie jedną "pompkę" kremu. Opóźniło to wystąpienie ściągnięcia ale problem został nierozwiązany. Zaaplikowanie na serum czy inny krem niestety powodowało mocniejsze bielenie twarzy a krem nie chciał się wchłonąć.
Ale krem ma też swoje plusy ;) Zapach jest bardzo przyjemny, świeży i egzotyczny. Bardzo mi się podoba. Zgodnie z obietnicą producenta krem całkiem nieźle radził sobie pod makijażem. Podkład się nie ważył, nie rolował ani nie zmieniał swojego położenia. Ja jednak na codzień nie nakładam na twarz podkładu, który mógłby mi pomóc zakryć bladość twarzy więc raczej będę szukała innego kremu z filtrem.
Sklep Topestetic każdorazowo do zamówień dorzuca przydatne próbki i gadżety. Tym razem w paczce znalazłam biały ręcznik do twarzy. Dla mnie to super przydatny prezent. Po wygranej walce z trądzikiem bardzo zmieniło się moje podejście do higieny twarzy i osobny ręcznik do twarzy jest obowiązkowy ;)
To jak u Was jest z tymi kremami z filtrem? Cały rok czy jednak tylko lato? ;) Ja się przyznam bez bicia, że zimą ochronę przeciw promieniowaniu UV traktowałam trochę po macoszemu :P
Jaki inny kosmetyk tej marki polecicie??