piątek, 30 lipca 2021

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 23 - RESIBO OD TOPESTETIC

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 23 - RESIBO OD TOPESTETIC

    Cześć Wam! Mam nadzieję, że lato mija Wam przyjemnie i nie tak szybko jak mi :) Bo u mnie nic się nie zmieniło i nadal co chwila gdzieś pędzę. Ten tydzień zaczęłam służbowym wyjazdem integracyjnym do Poznania i w okolice rzeki Wełny. Były kajaki, paintball, bubble football, kupa śmiechu i pyszne jedzenie. I choć jestem turbo zmęczona to trzydniowy tydzień pracy naprawdę rekompensuje mi podróż i nieprzespane noce :P Dziś, w związku z tym że P pojechał na swoje wyścigi motocyklowe, ja jadę odwiedzić rodziców :) a jakie Wy macie plany na weekend
 
 

 
Dzisiejszy post miał pojawić się w ubiegłym tygodniu, jednak przez te moje rozjazdy ciężko mi zrealizować wszystkie plany w założonym terminie. Nie wiem, jak Wy ale ja wolę wrzucić dopieszczony post niż dodawać coś na szybko, byle tylko było :P 


RESIBO :klik:

    Choć nie jest to moje pierwsze spotkanie z marką, a pierwszy raz o kosmetykach Resibo pisałam tutaj :klik: to chciałabym przybliżyć Wam nieco samą markę, jak i jej ideologię.
 

 
 
    Resibo to polska marka, która powstała z potrzeby znalezienia odpowiedniego kosmetyku. Zrodziła się też z przyjaźni, miłości i magii. Marka bardzo dba o kontakty z współpracownikami, partnerami i klientami, a przyjaźń jest sposobem na budowanie marki opartej na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Miłość to znak, że dbamy nie tylko o siebie, ale także o Naturę, z której czerpiemy wszystko co dobre. Dlatego kosmetyki Resibo są nie tylko naturalne, ale także wegańskie. Magia natomiast świetnie oddaje to, co dzieje się gdy już odkryjesz świat Resibo, moc i skuteczność ich kosmetyków. Produkty tej marki nie maskują niedoskonałości, a odpowiednio ją pielęgnując wspierają ją w radzeniu sobie z nimi. Pielęgnacja Resibo dostarcza skórze wszystko to, czego potrzebuje i co powinna otrzymywać każdego dnia, aby utrzymać ją w zdrowiu i dobrej kondycji
 

 

ALL CLEAN - MASKA Z GLINKĄ :klik:

    Oczyszczająca maska z glinką przeznaczona jest do każdego typu skóry bez względu na wiek, jednak szczególnie polecana jest do cery tłustej, mieszanej i tej zmagającej się z niedoskonałościami. Dobrze sprawdza się także w pielęgnacji skóry borykającej się z trądzikiem różowatym. Maska głęboko oczyszcza skórę nie podrażniając jej, zapobiega powstawaniu zaskórników regulując produkcję sebum i spowalnia procesy starzenia. Starannie dobrane składniki pozwalają na kompleksową, skuteczną ale i delikatną pielęgnację.
 
    W składzie znajdziemy mieszankę aż trzech glinek : czerwonej, różowej i białej; olej z awokado, który tworząc ochronny filtr zapobiega nadmiernemu wysuszaniu skóry i uczuciu szorstkości, pomaga leczyć blizny, zapobiega przebarwieniom, zmiękcza, wygładza i regeneruje a dzięki zawartości witamin i lipidów wnika w głębsze warstwy skóry; D-panthenol; olej jojoba; dwa rodzaje hialuronianu sodu: niskocząsteczkowy i wysokocząsteczkowy; tokoferol; wyciąg z kory mydłoki, który działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzyboczo i oczyszczająco; bogaty w białka, fosfolipidy i poliole wyciąg z owsa wzmacnia, regeneruje i nawilża skórę, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej łagodzi, koi i pobudza produkcję kolagenu; ekstrakt z granatu działa fotoochronnie, przeciwutleniająco i przeciwzapalnie; olej z nasion słonecznika oraz olej manuka, który łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie, wspomaga leczenie owrzodzeń, skaleczeń i otarć oraz działa tonizująco na skórę
 

 
 
    Maska All Clean od Resibo ma konsystencję gęstego masła, które w kontakcie ze skórą nieco się rozpływa. Nie upłynnia się całkowicie ale staje się łatwiejsze do rozsmarowania na twarzy. Sama aplikacja nie sprawia żadnego problemu a zmycie maski z użyciem ściereczki czy wielorazowego wacika jest bardzo łatwe. Produkt zamknięty jest w prostym, szklanym słoiczku z plastikową zakrętką a zawartość jest dodatkowo zabezpieczona dodatkowym wieczkiem wewnątrz. Całość zamknięta jest w charakterystycznym dla marki pudełeczku z grubego kartonu opatrzonego piękną grafiką. Uważam, że te pudełka i tubki, w których zamknięte są kosmetyki Resibo są mega urocze a ich wielką zaletą jest to, że można je ponownie wykorzystać. Maska ma bardzo ładny, dość wyraźny ale jednocześnie delikatny zapach, który otula skórę podczas pielęgnacji. Produkt nakładamy palcami lub szpatułką na twarz i pozostawiamy na około 20 minut a dzięki zawartości olejów nie ma potrzeby zwilżania maski hydrolatem czy mgiełką, gdyż nie wysycha na twarzy jak klasyczne maski na bazie glinek. Nie odczujemy tym samym nieprzyjemnego ściągnięcia a podczas tych 20 minut możemy swobodnie zająć się innymi rzeczami. 


 
 
Po zmyciu maski All Clean skóra jest miękka, dobrze nawilżona i oczyszczona. Twarz nie piecze i nie jest podrażniona, co na pewno jest jej atutem, gdyż mogą ją stosować także osoby ze skórą wrażliwą. Po wieczorze spa z maską oczyszczającą moja skóra czuje się zaopiekowana i dopieszczona i następnego dnia odwdzięcza się promiennym wyglądem. Co ważne, maska mimo swojej treściwej konsystencji nie zapycha porów i nie powoduje wyprysków czy niedoskonałości.  Nawet jeśli macie na twarzy jakąś niespodziankę, to na pewno Maska oczyszczająca pomoże Wam uporać się ze stanem zapalnym i zregenerować skórę. Jest to maska idealna przed większym wyjściem, by szybko poprawić jej wygląd ale efekty widoczne przy regularnym stosowaniu mogą zaskoczyć i przekonają nawet tych, którzy za maskami w tej formie nie przepadają ;) Tym bardziej mnie to cieszy, ponieważ miałam podobne odczucia co do Instant Beauty Mask, którą testowałam jako pierwszy produkt tej marki.
 
 
 

    Nawet nie wiecie jak się cieszę, że kolejne już spotkanie z marką Resibo przyniosło mi kolejny zachwyt nad kosmetykiem jak i samą marką. Cieszy mnie fakt, że w naszym kraju powstają tak świetne produkty, które nie tylko dbają o nas i naszą skórę ale także o naturę. Kosmetyki Resibo to przyjemność nie tylko z używania kosmetyków i dostrzegania efektów ich działania, ale to także wrażenia wizualne dzięki przepięknym roślinnym grafikom nadrukowanym na opakowaniu. Lubię, gdy opakowanie i zamknięty w nim kosmetyk są spójne i razem tworzą estetycznie piękną całość. Ciekawi mnie, czy Wy też zwracacie na to uwagę, czy jednak ważniejsze dla Was jest wnętrze opakowania ;)
 


Maskę All Clean oraz inne kosmetyki marki Resibo znajdziecie oczywiście na stronie sklepu Topestetic. Robiąc zakupy w sklepie zawsze możecie liczyć na poradę kosmetologów a do każdej przesyłki wrzucane są próbki i gadżety. Ostatnio odkryłam także, że jest opcja pakowania na prezent, co bardzo mi się przydało gdy kupowałam prezent dla Pauliny, przyszłej mamy na Baby Shower :D Jak otworzyłam pudełko to zobaczyłam, że zamówiony zestaw kosmetyków przyszedł zapakowany w szary papier przewiązany sznurkiem, co mega mnie ucieszyło. Lubię takie minimalistyczne opakowania i obawiałam się zobaczyć fikuśny, kolorowy papier czy torebkę na prezenty :P Swoją droga Paulina dostała ode mnie zestaw z kosmetykami marki Resibo :D Przypadek? Nie sądzę! :P


 Życzę Wam miłego weekendu, dużo odpoczynku i korzystajcie z lata, póki jeszcze jest :D 
 

 

Poprzedni post z tej serii: KOSMETYCZNE RECENZJE PART 22 - SHY DEER OD TOPESTETIC

poniedziałek, 19 lipca 2021

NOWOŚCI KOSMETYCZNE - NATURE QUEEN

NOWOŚCI KOSMETYCZNE - NATURE QUEEN
    Uspokoiło się u mnie nieco, miałam dwa całkiem luźne weekendy i miałam czas żeby trochę odpocząć. Brakowało mi tego BARDZO!


Dzisiaj mam dla Was przedpremierową recenzję pewnego produktu, który miałam okazję przetestować dzięki polskiej marce Nature Queen, o której na początku napisze kilka słów. 
 
 

NATURE QUEEN :klik:

    To świat Królowej - Matki Natury i tego, co ma nam do zaoferowania. Ta polska marka inspirowana naturą tworzy kosmetyki pozbawione chemicznych dodatków, parabenów, SLSów czy innych szkodliwych substancji. Produkty oferowane przez markę Nature Queen są naturalne, w większości wegańskie i powstają z surowców pochodzących ze zrównoważonych upraw. Marka w ostatnim czasie bardzo prężnie się rozwija i w jej ofercie pojawia się coraz więcej nowych produktów. Pod szyldem Nature Queen znajdziecie produkty pielęgnacyjne do twarzy i ciała a wśród nich między innymi glinki, oleje, kremy do twarzy i hydrolaty.

SERUM ANTYOKSYDACYJNO- ROZŚWIETLAJĄCE :klik:

 
    Nowość w ofercie marki NATURE QUEEN to obietnica natychmiastowego rozświetlenia skóry twarzy. To serum o kremowobiałym kolorze stosowane na twarz ma wpływać na poprawę jędrności skóry i jej nawilżenie, ma łagodzić podrażnienia, wygładzać skórę i wyrównywać jen koloryt a także hamować procesy starzenia skóry przez pobudzanie jej komórek do odbudowy.
    Składnikami aktywnymi, jakie znajdziemy w serum antyoksydscyjno- rozświetlającym są między innymi ekstrakty z białej lilii, jagód goji i rozmarynu, witamina E oraz fukoza. Serum świetnie nada się do pielęgnacji cery suchej, szarej oraz skóry z pierwszymi oznakami starzenia. 

 
    Dzięki zawartym w serum mikrodrobinkom efekt rozświetlenia widoczny jest od razu po nałożeniu produktu na skórę . To świetne rozwiązanie, gdy latem nie nakładam na twarz nic oprócz pielęgnacji i spf, bo umówmy się... przy obecnie panujących temperaturach im mniej warstw na twarzy, tym lepiej. Po nałożeniu tego serum nie jest już potrzebny żaden dodatkowy rozświetlacz. Serum antyoksydscyjno- Rozświetlające marki Nature Queen to produkt o lekkiej konsystencji, dzięki temu niezwykle szybko się wchłania. Stosowane codziennie rano daje skórze porządną dawkę nawilżenia bez uczucia ciężkości czy lepkości, nie zapycha porów ani nie podrażnia skóry. Delikatny zapach koi zmysły i zdecydowanie uprzyjemnia pielęgnację. Nawet po kilku godzinach od nałożenia serum, skóra nie wygląda na tłustą ani się nie poci. Sprawia to, że serum idealnie nadaje się do stosowania latem, nawet przy skrajnie wysokich temperaturach. 


    Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce, która opatrzona jest etykietą w charakterystycznym dla marki Nature Queen stylu. Dzięki pipetce możemy bardzo łatwo wydobyć i zaaplikować kosmetyk na dłoń lub bezpośrednio na twarz. Serum antyoksydscyjno- rozświetlające jest produktem bardzo wydajnym, gdyż wystarczą już dwie krople na dokładne pokrycie całej twarzy. Jedna dodatkowa kropelka pozwoli pięknie rozświetlić i podkreślić dekolt.

 
    Nie było to moje pierwsze (ani na pewno nie ostatnie) spotkanie z marką Nature Queen, której hydrolaty stosuję regularnie od wielu miesięcy. Mogliście przeczytać o tym w tym wpisie :klik: 
Dzisiejsza recenzją również nie pojawia się tu beż przyczyny, gdyż serum antyoksydscyjno - rozświetlające miało swoją premierę 17 lipca a ja mogłam przedpremierowo przetestować je na własnej skórze. Tak, jak już wspominałam na insta stories , uważam że jest to produkt warty uwagi.
    Całą relację na temat serum jak i samej paczki zobaczyć możecie w zapisanych stories na moim instagramie. 

Dajcie koniecznie znać, czy kojarzycie Nature Queen i czy mieliście okazję stosować kosmetyki z oferty marki

 

 

Poprzedni post z tej serii: NOWOŚCI KOSMETYCZNE - HOLIKA HOLIKA

sobota, 3 lipca 2021

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 22 - SHY DEER OD TOPESTETIC

KOSMETYCZNE RECENZJE PART 22 - SHY DEER OD TOPESTETIC

    Znowu przez chwilę mnie nie było, ale u mnie ostatnio cały czas coś się dzieje. Służbowy weekend w Bielsku-Białej, Trzy dni jako rezerwowy fotograf na szkoleniach torowych wraz z zespołem wyścigowym 3MM Racing Academy i dziś jest mój pierwszy całkowicie wolny weekend. Kilka dni temu minęła już druga rocznica mojego bloga. Czas leci jak szalony! Do tego ostatnio jakaś życzliwa osoba postanowiła uprzykrzyć mi życie kupując mi lajki na instagramie. To nie pierwsza taka akcja, kiedy w koło mojego IG dzieją się podejrzane rzeczy i poważnie zastanawiam się nad zgłoszeniem tego odpowiednim służbom. Takie akcje podchodzą już pod stalking, nękanie i działanie na moją szkodę. Podejrzewam, że znowu uaktywniła się moja kochana stalkerka sprzed lat

Także widzicie... nie nudzę się xD


    Trzeba jednak zejść na ziemię i zająć się tym, o czym na tym blogu piszę najczęściej, czyli... recenzjami kosmetyków :D Dziś na tapecie mamy serum ujędrniające marki SHY DEER, które testowałam dzięki współpracy ze sklepem TOPESTETIC.



SHY DEER :klik

    Tę polską markę wyróżnia to, że każdy produkt jest limitowany. Nie znajdziecie powiem dwóch takich samych drewnianych wieczek czy zakrętek. Całej marce przewodzi myśl "szukając bliskości z naturą" . Kosmetyki, które oferuje nam Nieśmiały Jelonek inspirowane są lasem i naturą, dlatego też powstają na bazie naturalnych składników. Większość z nich posiada certyfikaty jakości, takie jak Ecocert, Vegan, Cruelty Free, Fair Trade oraz inne. SHY DEER w produkcji swoich kosmetyków zamienił wodę na hydrolaty, a użyte ekstrakty roślinne rozpuszczając się w kontakcie że skóra poprawiają jej kondycję i wygląd. 

SERUM UJĘDRNIAJĄCE :klik:

    Ten lekki w swojej formułę produkt został stworzony, by zaspokoić potrzeby każdej, nawet wrażliwej skóry. Świetnie sprawdzi się w przypadku skór szarych, zmęczonych i zniszczonych, ale także tych z pierwszymi oznakami starzenia. Co ważne, jest to serum do skóry twarzy i okolic oczu, co czyni je pierwszym wielofunkcyjnym produktem marki Shy Deer. Cztery kluczowe składniki tego ujędrniającego serum zdradzają nam efekty, których możemy się po tym produkcie spodziewać. Ekstrakt z wąkroty azjatyckiej pobudzą produkcję kolagenu, łagodzi stany zapalne i pobudza mikrokrążenie wzmacniając naczynia krwionośne. Ekstrakt z sałaty morskiej pobudzą procesy regeneracyjne skóry, zapobiega zwiotczaniu skory przez poprawę jej napięcia, dodatkowo również pobudzą produkcję kolagenu. Ekstrakty z kwiatów jaśminu i głogu działają delikatnie rozjaśniająco, wpływają pozytywnie na poprawę mikrokrążenia, a napinając i ujędrniając skórę ma dać subtelny efekt liftingu. Wysokie stężenie hialuronianu sodu podnosi poziom nawilżenia i napięcia skóry, przez co nabiera ona zdrowego blasku. Poza tym w składzie znajdziemy jeszcze sok z liści aloesu, wyciąg z kwiatów lawendy, kwas cytrynowy, wyciąg z figi oraz działającą przeciwzapalnie alantoinę.


    Już nie raz wspominałam, że uwielbiam używać sera w pielęgnacji twarzy. Pierwszy raz jednak miałam okazję wypróbować serum jakie olejowe, a wodne. Produkt znajduje się w podłużnej szklanej buteleczce o pojemności 30ml a drewniana zakrętka wyposażona jest w szklaną pipetkę. Aplikacja serum jest dzięki temu bardzo wygodna. Drewniana zakrętka dodaje całemu opakowaniu wiele uroku i jest faktycznie niepowtarzalna. Nie ma przecież dwóch takich samych kawałków drewna :) Dzięki swojej konsystencji serum bardzo dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania. Trzeba jednak pamiętać o jego wklepaniu w skórę na sam koniec, jak zaleca producent. W innym przypadku możemy czuć jakby nasza skóra była lepka czy sklejona. Co prawda uczucie to znika po kilku minutach, ale z drugiej strony poranny masaż opuszkami palców na pewno nam nie zaszkodzi, więc warto go wykonać. Jak obiecał producent, serum nadaję się świetnie do pielęgnacji okolic oczu, i ja bardzo lubię tam wklepać resztki produktu, które pozostały mi na dłoniach. Produkt nadaje się do stosowania solo, lub pod krem, zarówno na dzień, jak i na noc i standardowo przetestowałam go w każdej możliwej konfiguracji.


    Serum ma konsystencję rozwodnionego żelu i jest lekko mętne. Zapach jest bardzo neutralny, powiedziałabym apteczny, nijaki. Ale przynajmniej wiadomo, że do serum nie dodano żadnych sztucznych substancji zapachowych. Produkt nie zapycha skóry, nie powoduje żadnych wyprysków na mojej twarzy, a nawet pomógł mi poradzić sobie z podrażnieniami po długiej ekspozycji na słońce. Świetnie też sprawdził się u mnie pod makijaż. Nic się nie rolowało ani nie ślizgało. Po aplikacji i wchłonięciu skóra wygląda promiennie, nie jest tłusta choć otulona aksamitną powłoczką. Polubiłam to serum, gdyż daje mojej skórze porządną dawkę nawilżenia bez efektu wyświecania. Skóra jest wyraźnie bardziej napięta, lecz nie zauważyłam, by moje zmarszczki na czole uległy spłyceniu, być może potrzeba więcej czasu by uzyskać zadowalające efekty. Czoło jest też dla mnie problematycznym miejsce, gdyż na co dzień mocno się tam marszczę... no taką mam ekspresyjną mimikę xD. Co do rozjaśnienia cieni wokół oczu to naprawdę trudno mi stwierdzić. Aktualnie jestem opalona, i cienie nie są już tak widoczne, jak jesienią czy zimą. Generalnie jestem całkiem zadowolona z tego produktu, ponieważ naprawdę dobrze, długotrwale nawilża i pielęgnuje moją skórę. Bardzo dobrze się u mnie sprawdził jako serum na dzień solo, czy na noc pod krem i w każdej konfiguracji radził sobie świetnie. Nawet używając Serum Ujędrniającego dwa razy dziennie nie miałam problemów z zapychaniem porów czy wypryskami. To dla mnie bardzo duży plus. Nawet w upalne dni moja twarz się nie świeciła.




    Sklep Topestetic jak zawsze pozytywnie zaskoczył mnie zawartością przesyłki. Oprócz próbek kosmetyków w paczce znalazła się także myjka do twarzy. Uwielbiam takie gadżety, gdyż bardzo mi się przydają w codziennej pielęgnacji. Taka myjka świetnie sprawdza się do zmywania maseczek a także do demakijażu olejami. Darmowa przesyłka, próbki, gadżety a także porady kosmetologów. Czy można chcieć czegoś więcej? Dla mnie to brzmi jak sklep idealny. Do tego w sklepie za każde zamówienie dostaje się punkty, które można zamienić na produkty z TOPKATALOGU. A za każdą napisaną opinię możemy dostać kolejne 50 punktów w programie lojalnościowym.




Mam nadzieję, że następny post uda mi się napisać wcześniej. Tym bardziej, że mam Wam do pokazania kolejny świetny produkt ze sklepu Topestetic

Jestem ciekawa, czy mieliście już okazję stosować produkty marki Shy Deer, bo wiem, że sklep Topestetic znacie już doskonale ;)

Jak wam mija czas? Dajcie znać co u Was słychać :)



Copyright © in progress , Blogger