Nie wiem jak to się dzieje, że czas tak zasuwa :P Zawsze jesień u mnie była taką nudną, dłużącą się porą roku. Długie wieczory pozwalały na odpoczynek, oglądanie seriali czy czytanie książek. Tymczasem od miesiąca nie mam czasu dosłownie na nic :P Zaniedbałam i bloga i instagrama ale nie dlatego, że mi się nie chce tylko zwyczajnie nie mam chwili, żeby usiąść i napisać te kilka słów. Ale dziś pierwsza od dłuższego czasu całkowicie wolna niedziela więc oto jestem :D
W dzisiejszym poście chciałabym przybliżyć Wam nieco temat wykorzystania hydrolatów w codziennej pielęgnacji. W związku z tym, że naturalna pielęgnacja jest od jakiegoś czasu bardzo popularna i "modna" a hydrolat jest jednym z jej elementów to uważam, że warto poznać ten naturalny zamiennik toniku czy wody micelarnej.
CO TO JEST HYDROLAT?
Hydrolat, inaczej destylat, to nic innego, jak woda kwiatowa. Choć osobiście bardziej pasuje mi tu określenie woda ziołowa lub woda roślinna. Jest to produkt uboczny powstający podczas produkcji olejków eterycznych. Powstaje w wyniku destylacji świeżych roślin lub ich części (np. kwiatów) parą wodną. Jednym słowem jest to woda, która zawiera rozpuszczone cząsteczki roślinne z niewielką zawartością olejków eterycznych (około 0,5%- 1%). Na rynku możemy znaleźć hydrolaty z najróżniejszych roślin i dzięki temu możemy wybierać spośród nich te, które najbardziej nam odpowiadają pod względem zapachu jak i właściwości. Hydrolaty można stosować bez względu na typ skóry, jej wrażliwość czy wiek. W związku z ich różnorodnością każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
JAK STOSOWAĆ?
Wody roślinne możemy stosować na różne sposoby. Podstawowym i najprostszym sposobem jest wykorzystanie jej jako toniku. Dzięki atomizerowi możemy spryskać twarz bezpośrednio lub zaaplikować produkt na wacik czy dłonie i za ich pomocą rozprowadzić po twarzy. Hydrolaty stanowią świetny podkład pod krem, olejek czy serum. W ciągu dnia możemy w łatwy sposób odświeżyć skórę a przechowywany w lodówce pozwoli na dodatkowe ukojenie podczas ciepłych dni. Woda kwiatowa może stanowić składnik masek glinkowych lub podkład pod olejowanie włosów.
Jak widzicie, zastosowań jest mnóstwo a to i tak jeszcze nie wszystkie ;)
JAKI HYDROLAT WYBRAĆ?
W zależności od rośliny, z jakiej powstał, hydrolat może mieć różne właściwości i działanie. Zaraz przedstawię Wam kilka propozycji.
HYDROLAT LAWENDA
Sprawdzi się do każdego typu skóry a szczególnie do cery wrażliwej i tłustej. Łagodzi podrażnienia redukując zaczerwienienia, przyspiesza regenerację i chroni skórę przed wolnymi rodnikami. Oczyszcza, nawilża i wyrównuje koloryt skóry. Stosowany na włosy i skórę głowy pomaga w walce z łupieżem, wzmacnia cebulki włosów i zapobiega ich wypadaniu. Lubię ten hydrolat stosować podczas wieczornej pielęgnacji, ponieważ uspokaja skórę. Nie jest to najładniej pachnący hydrolat jaki miałam ale oprócz zapachu "chwastów" można wyczuć zapach prawdziwej lawendy ;)
HYDROLAT Z GORZKIEJ POMARAŃCZY NEROLI
Zapach tego hydrolatu jest jednym z przyjemniejszych (zaraz obok hydrolatu różanego) Jest to bardzo świeży, lekko słodki ale nadal cytrusowy zapach. Wykazuje on działanie antybakteryjne, lekko ściągające, zwęża pory i reguluje pracę gruczołów łojowych i wydzielanie sebum. Do tego rozświetla skórę nadając jej blasku. Dzięki przyjemnemu zapachowy świetnie sprawdzi się jako pachnąca mgiełka do włosów a także jako odświeżacz powietrza. Osobiście bardzo lubię spryskać nim pościel :) Ten hydrolat ma nieco silniejsze działanie, dlatego może czasem podrażnić skórę. Nie wiem z czego to wynika. bo zdarza się to raczej sporadycznie i pierwszy raz zdarzyło mi się dopiero przy drugiej buteleczce.
HYDROLAT CZARNY BEZ
Koi skórę i przywraca jej blask. Łagodzi, nawilża, działa przeciwzapalnie i przeciwstarzeniowo. Jest idealny dla skóry odwodnionej i z problemami, gdyż pomaga jej się regenerować i przyspiesza gojenie ran. Ponadto zapobiega infekcjom i powstawaniu zaskórników. Ten destylat najlepiej mi się sprawdza w nagłych przypadkach, gdy przed okresem wyskoczy mi na twarzy jakaś niespodzianka. Lubię wtedy nasączyć nim wacik i przykładać do zaognionego miejsca jak kompres. Pachnie średnio, ale lubię go za jego działanie ;)
HYDROLAT ALOES
Chyba najbardziej uniwersalny hydrolat, jaki miałam. Dzięki zawartości aloesu ma zbawienny wpływ na skórę i włosy. Działa łagodząco i regenerująco, przywraca odpowiednie pH, silnie odżywia skórę poprawiając ukrwienie, co znacząco wpływa na proces odnowy naskórka. Świetnie radzi sobie z łagodzeniem zmian, podrażnień czy opalonej skóry. Zapach ma bardzo delikatny, typowy dla aloesu. Ten destylat jest zdecydowanie moim ulubionym. Moja skóra świetnie na niego reaguje, wiele razy ratował moją skórę po opalanku :P Schłodzony dawał cudowne ukojenie w upalne dni. Idealnie się u mnie sprawdza jako podkład pod olej na włosy, zużywam już chyba czwartą buteleczkę :P
Upodobałam sobie hydrolaty marki NATURE QUEEN z uwagi na sporą pojemność, ładną szatę graficzną i szeroki wybór hydrolatów. Często w drogeriach internetowych zdarzają się promocje więc zawsze robię zapasy i stosuję hydrolaty zamiennie. Podczas ostatnich zakupów kupiłam też coś dla siostry i mamy. Dla Weroniki wzięłam hydrolat z oczaru wirginijskiego, kóry ma silne działanie antyoksydacyjne. Mama Aldona dostała hydrolat z róży damasceńskiej, który jest polecany do skóry dojrzałej i ze skłonnościami do zmian trądzikowych. Mamie zdarzają się epizody trądziku różowatego i mam nadzieję, że hydrolat złagodzi jej te zmiany. Destylat z róży damasceńskiej pachnie zdecydowanie najładniej ze wszystkich, które dotychczas miałam :)
Wody roślinne od wielu lat są obowiązkowym elementem moje pielęgnacji a stosowanie ich stało się pewnego rodzaju rytuałem. Zaraz po umyciu twarzy i otarciu jej z wody spryskuję ją lekką mgiełką, która przygotowuje skórę na kolejny krok pielęgnacji. Od kiedy stosuję hydrolaty moja skóra jest dużo bardziej spokojna, wyciszona i rzadziej zdarzają mi się podrażnienia czy wypryski. Uwielbiam to, że destylaty roślinne w tej formie mogę stosować na całą twarz nie omijając skóry wokół oczu bez obawy o podrażnienia. Wszelkie sera i olejki lepiej się wchłaniają, gdy skóra jest zwilżona kwiatową mgiełką. Cenię sobie także ich uniwersalność i brak uczucia lepkości na skórze.
Jestem ciekawa, czy Wy już znacie hydrolaty i czy lubicie je stosować. Koniecznie dajcie znać w komentarzu :)
Tej marki jeszcze nie poznałam, ale hydrolaty uwielbiam i używam każdego dnia :)
OdpowiedzUsuńSkoro Kubisz yydrolaty, to te na pewno przypadną Ci do gustu 😉
UsuńNie miałam od nich hydrolatow, ale bardzo polubiłam piankę do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńTę piankę bardzo chciałabym wypróbować 😉
UsuńZaciekawiłaś mnie :) Muszę kiedyś bliżej poznać te produkt . Mi również zbyt szybko pędzi czas .
OdpowiedzUsuńNaprawde warto 😁
UsuńNie używam hydrolatów, ale najbardziej zaciekawił mnie ten aloesowy :)
OdpowiedzUsuńMyślę że aloes to hydrolat, od którego warto zacząć wdrażanie ich do pielęgnacji 😉
UsuńJakoś nigdy się nie przekonałam do hydrolatów.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam na nic czasu. :/ Doba sie skróciła, czy co? :/
A to czemu?
UsuńNie wiedziałam zbyt wiele o hydrolatach, więc Twój wpis okazał się bardzo pomocny.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam przybliżyć Ci ten temat 😉
UsuńA wiesz… Mój kolega kiedyś w garażu jakiś destylat robił i padały różne podejrzenia, a teraz się wszystko wyjaśniło – on się po prostu wziął za produkcję wody kwiatowej 😂.
OdpowiedzUsuńHahaha! No i wszystko jasne 😅
UsuńNigdy nie używałam hydrolatów, dla mnie to zupełna nowość, jeśli miałabym wybierać to ten pierwszy myślę, że powinien mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie ma na co czekać i trzeba próbować 😉
UsuńOstatnio po raz pierwszy zaczęłam używać hydrolatu i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSuper! A od jakiego hydrolath zaczęłaś? 😉
UsuńUwielbiam hydrolaty i lubię markę Nature Queen choć ich hydrolatów jeszcze nie próbowałam. Lawendowa woda zawsze się sprawdza, ale nigdy nie miałam jeszcze aloesowej no i czarny bez! Nie wiedziałam, że taki też jest. Koniecznie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńCzarny bez to dla mnie tez była nowość. Naturę Queen Co jakiś czas wypuszcza jakiś nowy hydrolat i dlatego tak bardzo lubię korzystać z ich oferty 😁
UsuńBardzo zaciekawił mnie hydrolat z czarnego bzu, takiego jeszcze nie miałam i chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńCzarny bez naprawdę świetnie się sprawdza i szczerze go polecam 😉
UsuńPrzyznam szczerze, że najbardziej zaciekawił mnie czarny bez, bo jeszcze nigdy nie słyszałam o takim hydrolacie ;)
OdpowiedzUsuńi dla mnie to było niemałe zaskoczenie ;)
UsuńMi ciągle brakuje czasu ostatnio, czas leci zdecydowanie za szybko. Hydrolat lawendowy skradł moje serce :) Lubię zapach lawendy i myślę, że dla mnie byłby idealny <3
OdpowiedzUsuńten hydrolat pachnie taką prawdziwą lawendą. Tak jakbyś te kwiaty roztarła w dłoniach <3
UsuńDestylatów, jako tako nie używałam, jednak używam wody różanej, może to to samo? Nie wiem 😁.
OdpowiedzUsuńNie powiem zaciekawił mnie ten produkt.
Pozdrawiam serdecznie!
Generalnie woda różana może, ale nie musi być destylatem ;) to zależy od jej składu. Jeśli ma jakieś dodatki to nie jest to hydrolat ;)
UsuńPolecę je mojej sąsiadce.
OdpowiedzUsuńMiło mi ;) mam nadzieję, że się sprawdzą :D
UsuńHydrolaty świetnie się u mnie sprawdzają, a najbardziej polubiłam wodę różaną. Teraz używam ogórkowego i ma specyficzny zapach, ale fajnie działa na skórę :)
OdpowiedzUsuńOgórkowy właśnie planuję kupić następnym razem :D
UsuńOsobiście mało interesuje się kosmetykami itp, ale dzięki Twojemu blogowi i innym, jakie czasami czytam, moja wiedza poszerza się :D
OdpowiedzUsuńu mnie to zainteresowanie kosmetykami przyszło z wiekiem, więc może i u Ciebie tak będzie ;) Mimo wszystko cieszę się, że zaglądasz na mojego bloga :D
UsuńNie używałam jeszcze takich hydrolatów, ale zaciekawiły mnie 2 z nich - lawendowy i aloesowy. Być może też więc wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam :)
UsuńWell Photographed - Be Well And Thanx For Sharing All The Information - Good On Ya
OdpowiedzUsuńCheers
Thank you! :)
UsuńChętnie wypróbuję hydrolatu z aloesu.
OdpowiedzUsuńGorzka pomarańcza brzmi intrygująco 🙂!!!
Aloes jest naprawdę świetny a gorzka pomarańcza pachnie cudnie :D
UsuńChyba tylko raz miała hydrolat różany. A że sie sprawdził, to chętnie sięgnę po następne :)
OdpowiedzUsuńI to jest dobre podejście :D
UsuńVery interesting. 😊
OdpowiedzUsuńThanks! :D
UsuńOh so nice products darling
OdpowiedzUsuńGreat post, very detailed
I'm glad you like it ;)
UsuńThat last product looks like just what I need!
OdpowiedzUsuńYou need to try then ;)
UsuńChyba się kiedyś skuszę na wypróbowanie jakiegoś hydrolatu, bo nie używałam czegoś takiego ani razu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto wprowadzić hydrolaty do swojej pielęgnacyjnej rutyny :)
Usuńnice products =)
OdpowiedzUsuńThanks! :)
UsuńUwielbiam hydrolaty ❤
OdpowiedzUsuńNo to mamy ze sobą coś wspólnego :)
UsuńI would like to try these products *_*
OdpowiedzUsuńShoot for the stars | ☆ ☆ ☆ | Facebook page | ☆ ☆ ☆ | Instagram
Nice to hear that :)
UsuńChcę spróbować użyć hydrolatu, po prostu ten produkt nie był dystrybuowany do mojego kraju. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że znajdziesz inną markę produkującą hydrolaty, która jest dostępna w Twoim kraju ;)
UsuńSłyszałam już sporo dobrego o hydrolatach z tej marki. Muszę kiedyś spróbować bo nigdy jeszcze hydrolatu nie używałam a tak jak piszesz ma dobry wpływ na skórę;)
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować czegoś nowego :)
UsuńJa do tej pory miałam hydrolat różany i neroli. Ten pierwszy szczególnie sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńwiele osób chwali sobie właśnie hydrolat różany :) Także moja mama szczególnie go sobie "ukochała" ;)
UsuńSłyszałam duuużo dobrego o tych produktach i sama zabieram sie nawet do ich zakupu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;) czekam więc na jakąś recenzję ;)
UsuńThey look like such lovely products! Thank you for sharing!
OdpowiedzUsuńHope that you had a lovely weekend :)
Away From The Blue | Handbag Gift Guide
Thank you dear <3
UsuńMuszę przyznać, że ja jeszcze hydrolatów nie używałam :)
OdpowiedzUsuńa no to w takim razie polecam spróbować ;)
UsuńDawno nie miałam hydrolatu, a kiedyś je uwielbiałam i używałam regularnie.
OdpowiedzUsuńMoże warto więc do nich wrócić? ;)
Usuńlovely hydrolats....great product.
OdpowiedzUsuńHave a wonderful day
<3
UsuńU mnie też czas zasuwa jak szalony. Odkąd używam toniku bezwacikowego z uzdrovisco, nie używam hydrolatów, może wrócę do nich latem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)
Też mam ten tonik :D jednak z hydrolatów nie umiem całkowicie zrezygnować ;)
UsuńUwielbiam hydrolaty. Z tej marki miałam tylko jeden, ale chętnie poznam kolejne warianty :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! Tym bardziej, że wybór jest spory :)
UsuńDawno nie używałam hydrolantów.
OdpowiedzUsuńJa z kolei od kilku lat regularnie :D
Usuńprzyznam szczerze,że jeszcze nigdy nie używałam hydrolatów :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam ;) choć wiadomo, nie każemu pasuje to samo
UsuńJa nigdy nie używałam... ale wyobrażam sobie jak Twoje muszą fajnie pachnieć!
OdpowiedzUsuńBuziaki, mój blog ♥
Niektóre faktycznie pachną pięknie a inne... hm bardzo naturalnie i ziołowo :P
UsuńNie znam tych produktów, ale ten aloesowy bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńHydrolat aloesowy jest dość uniwersalny :)
UsuńDobrze że udało Ci się znaleźć tą niedzielę wolną
OdpowiedzUsuńU mnie jesień zazwyczaj to był czas regeneracji po letnich upałach i w tym roku tą tradycje podtrzymałam 😁
Nigdy nie używałam hydrolatu -kiedys mi się rzucił w oczy w Hebe ale i tak wybrałam tonik tradycyjny
Cóż ,dla mnie idealny byłby hydrolat lawendowy ☺
Pozdrawiam
Wiadomo, wszystko jest kwestią gustu i upodobań ;) ja z kolei nie specjalnie przepadam za tonikami :P za bardzo mi się skóra po nich lepi :P
UsuńBardzo lubię hydrolaty od tej marki.
OdpowiedzUsuńno to jest nas dwie :D
UsuńNigdy ich jeszcze nie używałam :-)
OdpowiedzUsuńwarto chociaż spróbować ;) może okażą się strzałem w 10?
UsuńUwielbiam hydrolaty! Mam ogórkowy tej firmy i jestem z niego bardzo zadowolona. Nawet moja starsza córka z niego korzysta, bo dobrze działa na trądzikową skórę. Lawenda mnie kusi...
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia ❤
UsuńCieszę się, że nie tylko ja za nimi przepadam :) ogórkowego jeszcze nie miałam ale to wszystko do nadrobienia :D
UsuńBardzo ciekawy tekst. Całkiem niedawno odkryłam hydrolaty jestem
OdpowiedzUsuńnimi zachwycona. Używam hydrolat z róży damasceńskiej. Pozdrawiam cieplutko ☀️
Bardzo się cieszę, że hydrolaty przypadły Ci do gustu ;) Róża damasceńska to dobry wybór :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, a i hydrolaty są mi obce, więc wiele się dowiedziałam dzisiaj. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że dowiedziałaś się tyle nowych rzeczy właśnie z mojego bloga ;)
UsuńGreat post
OdpowiedzUsuńMacronutrients
Thanks <3
UsuńHydrolaty znam i stosuje je codziennie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Zapraszam na ostatni post -> WWW.KARYN.PL
To tak, jak ja :D
UsuńBeautiful Arrangement In These Photos - Well Done
OdpowiedzUsuńCheers
Thanks! :)
UsuńKiedyś używałam zdecydowanie częściej hydrolatów i w sumie nawet nie wiem czemu przestałam:( Muszę do nich koniecznie wrócić 😘😘
OdpowiedzUsuńW takim razie szczerze polecam te z Nature Queen :D
UsuńJeszcze nigdy nie używałam hydrolat :D. Ten z gorzką pomarańczą brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńPachnie tak samo ciekawie ;)
UsuńJak dobrze że trafiłam na ten post. Kupiłam w biedrze z ciekawości hydrolat (nawet nie pamiętam jaką wersję, wybrałam ją na podstawie opisu z tyłu opakowania ;)). Nie miałam pojęcia jak powstają, ani jak je stosować oprócz toniku ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy to, że post okazał się tak przydatny ;)
UsuńSzkoda 😉
OdpowiedzUsuń